Komentarze: 0
słucham sobie fisza (wg mnie jeden z najfajniejszych facetów polskiej sceny...)mogę się przy nim na prawde wyluzować, odprężyć, wsłuchać w swoje myśli, w tą plątaninę bezsensownych, bezładnych urywków wrażeń, pędzącego dookoła świata. nie mogę zasnąć ale chyba też się za bardzo nie staram, mogłabym go słuchać w nieskończonośc. poczytam sobie jeszcze coś w łóżeczku i chyba wygra Morfeusz... miłej nocki